Z Javy do portu Gilimaniuk na bali dotarliśmy w około 30-40 minut około 16:00 (na Bali była już 17:00, pamiętajmy o zmianie czasu 1 h do przodu względem Javy). Następnym przystankiem na naszej drodze była Lovina (około 80 km od portu) do której chcieliśmy dotrzeć lokalnym Bemo. Niestety ostatni Bemo w stronę Loviny wg kierowców już odjechał. Zniesmaczeni brakiem pomocy z ich strony i wysokimi cenami za wynajęcie auta lub Bemo do Loviny (250 – 300 tys. IDR), przespacerowaliśmy się na drogę wylotową w stronę Loviny i chcieliśmy złapać stopa, (na Bali graniczy to z cudem, ponieważ każde auto które się zatrzymało oferowało nam wysoko płatną podwózkę ponad 200 tys. IDR), po kilkunastu minutach złapaliśmy Bemo, które wynajęliśmy na wyłączność (150 tys. IDR za 4 osoby), w ciągu 1,5 – 2 h około 20 dotarliśmy do Loviny – Kalibukbuk. Zalogowaliśmy się w Nirwana Water Garden co z perspektywy czasu było błędem, do 2 w nocy naprzeciwko obywało się karaoke i było dosyć głośno. Nie dostaliśmy do bungalow moskitiery, ale jakoś przetrwaliśmy te dwie noce, Za bungalow zapłaciliśmy za noc 125 tys. IDR.