W Sajgonie (nazwa miasta zmieniona po wojnie wietnamskiej na cześć wodza komunistycznej partii Ho Chi Minha) ląduje wieczorem, z lotniska odbiera mnie mój host u którego będę spał tej nocy. Dostaję jedyny pokój w mieszkaniu z AC, mama mojego hosta przygotowuję dla mnie zupę Pho z makaronem. Odczuwam Jet lag i dopiero około 1-2 na ranem zasypiam.