Pokarha przywitała nas deszczem, chociaż jest pochmurno i nie widać najwyższych szczytów gór, jest pięknie. W Nepalu w końcu można odpocząć od nachalnych hindusów, którzy chcą jedynie wycisnąć z Ciebie ostatnie rupie! Jest spokojnie, pięknie i błogo. W autobusie poznaliśmy Paula i jego dziewczynę z Niemiec i jeszcze dwie Holenderki, nie pamiętam imion, wynajeliśmy razem łodki i pływaliśmy w w rzece Phewa, u stóp Annapurny.
Wieczorem razem oddaliśmy się butelkom whiskey:), Jutro wyruszamy do Katmandu, Mam zamiar wybrać się Davidem na kilkudniowy trekking, jeszcze nie wybraliśmy trasy ale zapowiada się super!!!