Drugi dzień przeznaczyliśmy na totalny relaks i odpoczynek, cały dzień spacerowaliśmy po wiosce i wzdłuż kanału przypatrując się jak żyją localsi. Dzięki temu spacerowi w zachodniej części wioski na końcu ulicy 500 metrów z hostelem Remember Inn znaleźliśmy fajną localsowa knajpę (patrz skan mapki zamieszony w zdjęciach) z wielkimi bambusowymi parasolami gdzie relaksowaliśmy się podczas największego słońca. Knajpka prowadzona jest przez sympatycznego Birmańczyka o imieniu Dan Dar Yee, serwują tam najlepsze tradycyjne sałatki w Birmie, (do wyboru do koloru, sałatka z liści herbaty, imbiru, limonki, pomidorów, itd) Smacznie i bardzo tanio, cena za sałatkę 500 Kyat.
Wracając z lunchu spotkaliśmy Holendrów, których poznaliśmy na lotnisku w Bangkoku i z którymi zwiedzaliśmy Yangon. Ustaliliśmy że następnego dnia razem wybierzemy się na całodniową przejażdżkę łodzią po Inle Lake. Udaliśmy się w stronę kanału. Nie mieliśmy problemu ze znalezieniem łodzi, bo to off season. W zależności od obszaru na który chcemy płynać ceny zaczynają się od 15 000 Kyat za rejon bliższy i 18 000 Kyat za rejon dalszy za cała łódź. Zbiliśmy cenę do 17 000 Kyat / 4 osoby za cały dzień zwiedzania od godz. 7:30 do 18:30 czyli zachodu Słońca.