Około 20 dotarliśmy z Krabi do portowego miasta Surat Thani. Prom odpływał dopiero o 23, więc mieliśmy chwilę wolnego, które spożytkowaliśmy na pyszny ryż z kurczakiem i kilka Changów.
Prom wyglądał jak stare statki parowe z XIX wieku pływające kiedyś po rzece Mississippi.
Większość miejsca na promie zajmował silnik i towary które dostarczano na wyspę, pasażerów musiało zadowolić jedno pomieszczenie w którym było rozmieszczonym około 50 materaców z poduszkami, dobrze, że była klima bo ciężko było by wytrzymać.
Rejs przebiegł bez żadnych zakłóceń, nawet spaliśmy kilka godzin, o godzinie 6 rano dotarliśmy na Ko Tao.