Zgodnie z planem w drugi dzień wynajeliśmy rowery (1500 Kyat za sztukę/dzień) i zwiedzaliśmy Bagan z dwóch kółek. Zjechaliśmy z głównej drogi i spotkaliśmy coś w rodzaju naszej procesji. Wymalowane małe dzieci niosły jedzenie i różnego rodzaju dary do świątyni, na końcu korowodu jechała dziwna maszyna z głosnikami i keybordem wydająca śmieszną muzykę, do której localsi śpiewali i tańczyli. Na drodze korowodu zostaliśmy zaproszeni do domu localsów i poczęstowani pysznymi przekąskami z ziemniaków, chipsy, placki ziemniaczane i prażynki. Wieczorem udaliśmy się do naszej restauracji Weather spoon i raczyliśmy się ostatni raz pyszną kolację. Następnego dnia o 7 rano mieliśmy zabookowane bilety autobusowe do Inle Lake (10 000 Kyat/osobę)