Full Moon Party to impreza, która odbywa się na wyspie Ko Phangan raz w miesiącu w dniu, w którym wypada pełnia księżyca.
Ze wszystkich stron zjeżdżają się tysiące pozytywnie zakręconych ludzi, a klimat na wyspie przypomina ten na Jamajce.
Mieszkaliśmy po drugiej stronie wyspy i na imprezę mieliśmy do pokonania jakieś 30 km.
Chcieliśmy przyoszczędzić na taksówce i udaliśmy się tam skuterami, każdy nam to odradzał ze względu na trudną górzystą,pełną zakrętów drogę.
Niestety ludzie mieli racje, ale Polak potrafi:) jakoś udało nam się dostać na imprezę.
Sama impreza- fantasyczna..
Wzdłuż całej plaży zatoki co kilkadziesiąt metrów były kluby, sceny z wystawionymi na zewnątrz kolumnami. Przestrzeń pomiędzy klubami zajmujowały śmiesznie wymalowane budki z alkoholem. Alkohol kupuje się tam w wiaderkach podobnych do kubełka KFC:))
Plastikowe wiaderko wypełnia mieszanka red bulli, napojów i alkoholu. Po zamówieniu zawartość wlewa się do wiaderka dodaje lód, słomki.
Przekomicznie wyglądają wszędzie rozbawieni ludzie taszczący ze sobą plastikowe wiadereczka. :)
Rano jeszcze pijani udaliśmy się w drogę powrotną, baliśmy się kontroli policji do czasu gdy ktoś nam oznajmił, że na wyspie jest przyjęte i normalne, że jeździ się na podwójnym gazie, co nas wielce ucieszyło:)